Projekt Honoraty Martin skierowany jest do mieszkańców Targówka, ma na celu podkreślenie wyjątkowości Parku Bródnowskiego - miejsca w którym działania artystów przenikają się z codziennymi rytuałami sąsiadów parku: wypoczynkiem, sportem, spotkaniami, zabawą.
„Zadomowienie” jest spełnieniem postulatu „rzeźby społecznej”, której najważniejszym materiałem są relacje międzyludzkie. Mieszkańcy Targówka mają okazję nie tylko przyglądać się procesowi powstawania dzieła sztuki, ale także uczestniczyć w nim, dzielić się swoimi wątpliwościami i pomysłami.
Ostateczny efekt pobytu Honoraty Martin w Parku Bródnowskim przybierze formę inspirowaną doświadczeniem zamieszkania w specyficznym domu - wśród drzew, rzeźb, wody i kwiat, otoczona ludźmi którzy są jej tymczasowymi sąsiadami i współpracownikami. Martin zwraca uwagę między innymi na potrzebę używania plastyki jako formy komunikacji, z dala od przestrzeni muzeum czy galerii sztuki. Malarstwo, rzeźba i rysunek stają się fundamentem budowania małych wspólnot.
Performans Honoraty Martin w Parku Rzeźby na Bródnie jest związany z problematyką przetrwania, wymiany i gościnności, jak i eskapizmu. Jego fundamentem jest sekwencja zdarzeń, interakcji, to, co wydarzy się bez publiczności lub wobec i przy współudziale przypadkowych świadków.
[MORE]
Artystka koczuje w Parku Bródnowskim, wykorzystując enklawę zieleni na Targówku jako tymczasowy dom. Ze względu na specyfikę projektu nie ma on swojego jasno określonego początku, a jedynie koniec – spotkanie z artystką po realizacji performansu. Idea zamieszkania w miejskim parku przywołuje nieodwołalnie kwestie wydomowienia, jak i konieczności wypracowania nowych form komunikacji, w świecie którego polityczne i ekonomiczne fundamenty drżą w posadach.
Sztuka Honoraty Martin rozgrywa się w czasie rzeczywistym, w skali 1:1. Logika wydarzenia ustępuje w jej pracach wobec potrzeby ciągłości i (prze)trwania. Martin jest radykalną performerką, która używa „nieradykalnego” tworzywa, jakim jest świat wokół (ludzie, zwierzęta, budynki, ulice, rzeka etc.), oraz własne emocje i doświadczenia. Jej sztuka materializowała się dotychczas jako wędrówka po bezdrożach Polski B czy rewitalizacja zdegradowanej kamienicy. Wiele z działań Honoraty Martin wiąże się z przekraczaniem ograniczeń własnego ciała i społecznych tabu: artystka zwisała z balkonu bloku mieszkalnego, zanurzała się zimą w brudnej rzece-ścieku, pozwoliła nieznajomym wejść do swojego mieszkania i zabrać osobiste przedmioty.
Honorata Martin traktuje sztukę jako naturalne przedłużenie funkcji życiowych: jedzenia, spania, chodzenia, a czasami żałoby czy lęku. Większość z jej prac wymyka się formatowi wystawy czy artystycznego wydarzenia. W jej sztukę wpisane jest ryzyko, związane z testowaniem artystycznych kompetencji (nie tylko manualnych zdolności, ale także umiejętności budowania tymczasowych wspólnot czy konfrontowania widza z jego własnymi wypartymi pragnieniami) z dala od bezpiecznych i sankcjonujących wagę wydarzenia, murów instytucji sztuki.
Najbardziej znany projekt Honoraty Martin "Wyjście w Polskę" opierał się na samotnej wędrówce, którą artystka rozpoczęła się latem 2013 roku w Gdańsku. Wyprawa ta nie miała żadnego z góry przyjętego planu –po dwóch miesiącach Martin dotarła pieszo do Dzierżoniowa na Dolnym Śląsku. W akcji tej uwidocznia się charakterystyczny rys jej twórczości: rozgrywa się ona pomiędzy artystką a przypadkowym widzem, bez pośrednictwa instytucji oraz ich rytuałów. Jednocześnie tworzy tymczasowe enklawy – komunikacji, akceptacji, wymiany. Sama dokumentacja tych działań ma charakter drugorzędny, jest „raportem” z banalnych światów, jest zaledwie przesunięciem codzienności. Podobnie jak w przypadku praktyk Pawła Althamera, inicjatora Parku Rzeźby na Bródnie, fundamentalne doświadczenie nie musi opierać się na dalekiej podróży, wręcz przeciwnie, konstruowane jest najczęściej poprzez zanurzenie się w egzotycznej lokalności.
Praktyka artystyczna Honoraty Martin ma charakter „post-instytucjonalny”. W jej działaniach odnaleźć można echa sztuki lat 70., opartej o przekraczanie ograniczeń własnego ciała i upływu czasu, rozmycie granic pomiędzy praktyką artystyczną a zwykłym życiem, jak miało to miejsce na przykład w performansach Tehchinga Tsieha, Lee Lozano czy Basa Jana Adera. Sztuka ta zanurzona jest jednak w konkretnych realiach – Polski XXI wieku, do której artystka odnosi się z całym bagażem osobistych lęków i fantazji.